przez Hitsukejin Shiga » 3 gru 2017, o 19:01
Niemalże pośrodku osady portowej Funemi znajduje się centrum życia społecznego tej osady i wszystkich wiosek w okolicy. To życie to nic innego jak sporych rozmiarów karczma, w piwnicy posiadająca rybny magazyn, gdzie przechowywane są ryby wyłowione w morzu. Jedne solone, inne wędzone, inne suszone... Do wyboru do koloru, a z okolicznych wsi jeszcze przywożone jest mięso w podobny sposób przygotowywane. To co nie pójdzie na handel wozami wywiezione, trafia do kuchni w karczmie i jest serwowane gościom razem z wszelkiego rodzaju trunkami.
Stoły suto zastawione i krzesła wokół nich, zwisające lampiony oświetlające pomieszczenie, bardzo przestronne pomieszczenie, gwarne rozmowy, dym różnych palonych mieszanek i odór wydychanego alkoholu. Takie miejsce jest świątynią spokoju i mimo tego, że miesza się tu chłop z Panem, mnich z wojownikiem, nie ma żadnych burd, a kamienne płyty ociosane i ułożone na ziemi nie napiły się porządniej krwi, niż jakaś bijatyka raz na chiński rok. Krzesła ze stołami da się zsunąć, tworząc krąg do pojedynków które można czasem obejrzeć, czasem zamówić by ktoś walczył, ku uciesze gawiedzi i zakładom - kto danego dnia zmarnuje więcej pieniędzy na przegranym, a kto się wzbogaci na tym, co zrobi najlepsze show. W centrum karczmy znajduje się kuchnia zabudowana kolistym barem, stanowiąca palące i dymiące serce całego przybytku, gdzie conajmniej ośmiu kucharzy i dwóch barmanów uwija się jak mrówki by nakarmić i napić wszystkich za odpowiednią zapłatą.
~
I właśnie tutaj trafił Akashi z Shigą, ten pierwszy niemal przemocą wciągnięty przez tego drugiego do środka. Niczym łowca polujący na ofiarę, Shiga dostrzegł wolne miejsca w rogu karczmy i tam zaciągnął chłopaka. Świetne miejsce do odrobiny spokoju, jeszcze lepsze do wywyższania się i obserwowania pozostałych gości. W takich miejscach zazwyczaj siedziały największe szychy.
Kiedy usłyszał o kobietach Shiga westchnął i oparł ręce na stole przed sobą. W rogach sali stoły nie były długie, tylko koliste, obstawione krzesłami. Przetarł oczy i przeczesując po tym włosy odrzucił je do tyłu odsłaniając swoje oblicze do tej pory mocno przysłonięte niezbyt zadbanymi włosami - raczej rosnącymi strąkami z rozdwojonymi końcowkami niby siano.
- Nie każe ci uprawiać z nimi seksu. Po prostu... Ostatnio zrozumiałem, że nasz zakon się myli, mordując wszystkich od razu. Wiele osób ma wartość, mogą dać ciepło, są interesujący, budzą pozytywne uczucia, podobnie jak zabijanie, ale czystsze. Kobiety są w tym szczególnie dobre, ciepło w brzuchu się robi gdy któraś jest tobą zainteresowana. I nie chodzi mi tylko o czysty seksualny popęd, rozumiesz. - Shiga zamachał ręką do kelnerki w kimonie która zaczęła się do nich powolutku, machając bioderkami, zbliżać.
-Pomyśl co byś zjadł i wypił. - Rzucił szybko Shiga, a kiedy dziewczyna podeszła, zaczął jak gdyby nigdy nic, jak gdyby było to coś zupełnie normalnego i poprawnego, rozważać ostatnie pytanie młodszego kolegi.
-W naszym kulcie, powiem ci, są kobiety. Nie ma ku temu żadnych przeciwieństw, naprawdę. Niby życie mnicha, celibat, te sprawy, gromadzenie bogactw, ale kobiety mogą być tego częścią. - Kłamał jak najęty, ale widział, że kelnerce zaświeciły się oczy, gdy wspomniał o pieniądzach i o tym, że są ascetycznymi mnichami. Niby to niechcący jej obi się poluzowało, odsłaniając kawałek zgrabnej, ładnie ogolonej łydki i troche pogłębiło dekolt... Szyga zacichotał i skinął głową Akashowi by spojrzał.
Aktualny wygląd fortecy-sana.Uśmiech normalny, nie od ucha do ucha, ale jednak kły zwierzęce, kły bestii ze stali - ostatnie zęby jaśniejsze. Całe ciało owinięte bandażami. Mocne buty, rękawice z płytami na dłoniach. Na lewym ręku widoczna kusza z systemem szpulowym. Na prawym ręku pazurzasta, przerażająca rękawica. Na plecach u boku wypełniony kołczan, na biodrze duża torba, a na niej zwinięty namiot. Ogólnie całe ciało opancerzone pancerzem Shinobi, a na głowie, prócz bandaży wszystko ukrywających (Chyba, że jasno zaznaczone, że jest inaczej), znajduje się maska jeżdzca głodu.
Ukryty tekst. Treść widoczna tylko dla autora wpisu.