przez Shigeru » 31 maja 2016, o 20:34
Podróż mimo, że w żaden spokój niezakłócona, była uciążliwa, ze względu na opady śniegu, co raz późniejszą porę, co raz większe zmęczenie, a także świadomość, że zgubiłem i nie mogę odnaleźć kobiety, którą miałem chronić. Te wszystkie odczucia, zebrane wspólnie powodowały, że co chwilę nachodziły mnie nieprzyjemne myśli, które jeszcze bardziej pogarszały mój i tak kiepski nastrój. Nie przypuszczałem, bym mógł gdzieś po drodze minąć tą dwójkę, choć im więcej czasu mijało i im bliżej byłem osady Yusetsu, tym co raz większych nabierałem wątpliwości. Byłem jednak człowiekiem konsekwentnym i rzadko kiedy porzucałem raz narzucone zadanie. Tak też było i tym razem. Konsekwentnie brnąłem na przód.
Zwolniłem dopiero gdy ujrzałem w oddali światła. Gdy zbliżyłem się jeszcze bardziej, dostrzegłem zarys budowli, która po jeszcze większym skróceniu dystansu, przybrała postać okazałej karczmy. W chwili gdy stanąłem, otworzyły się na oścież drzwi, a stamtąd wyszła dwójka, podpierających się mężczyzn. Sądząc po tonie, gestykulacji, a także gromkim pijackim śpiewie, ta dwójka miała się świetnie i nawet im zazdrościłem. Po tym wszystkim co dzisiaj przeżyłem, sam miałem ochotę doprowadzić się do podobnego stanu. Na to niestety jednak, pozwolić sobie jeszcze nie mogłem. Słaba poświata bijąca z wnętrza gospody zachęcała do wejścia do takiego stopnia, iż przekonało mnie to do wejścia. Nim jednak wykonałem choćby krok, w progu stanęła kobieta, z pewnością starsza ode mnie, która skarciła mężczyzn i nie czekając na ich odpowiedź, zamknęła drzwi gospody, nie pozwalając by ciepło uciekło z środka.
Przez chwilę biłem się z myślami, czy kontynuować podróż do Yusetsu, czy też możę wstąpić na chwilę. Po kilku kolejnych sekundach namysłu, stwierdziłem że mądrzej będzie zajść. Kilka dodatkowych minut niczego tu nie zmieni, a w ten sposób upewnie się, że ta dwójka tutaj nie zawitała. Tym bardziej wydawało mi się to odpowiednie gdyż przy karczmie stołował się przy korycie koń. Może to był ten którym podróżowali?
Karczma Yamato, bo tak się zwała ta gospoda, prezentowała się w środku całkiem przyjemnie. Czuło się tu przyjazną, ciepłą atmosferę, która z pewnością była efektem pracy gospodarzy. W środku panował lekki tłok, stąd żeby coś wiecej zobaczyć musiałem wejść głębiej, a że nie chciałem już na wstepie wywoływać zgorszonych spojrzeń, biorąc przykład z karczmarki, zamknąłem szybko za sobą drzwi i skierowałem sie do lady.
- Poproszę... ciepłą herbatę - poprosiłem obsługującą przy ladzie osobę, gdy tylko nadarzyła się taka okazja. Oczekujac na zrealizowanie zamówienia, kątek oka oglądałem się zarówno na lewą stronę jak i na prawą, próbując odszukać w nieznanych mi twarzach tej, za której bezpieczeństwo miałem odpowiadać. Gospoda była dosyć pokaźną posiadłoscią, stąd domyślałem się, że właściciele mogli wynajmować na górze również jakieś pokoje. Zastanawiałem się przy tym, czy Ayaka mogła się skusić na nocleg. O ile to był mężczyzna o którym mi opowiadała - było to dosyć prawdopodobne.Gdybym nie zauważył dziewczyny nigdzie na dole, postanowiłem skorzystać z języka w gębie i być może mało skrycie, zapytać już bezpośrednio o powód mojego przybycia tutaj - Przepraszam, czy może przede mną przybyła do gospody dwójka młodych ludzi, kobieta z mężczyzną? Kobieta odziana była w białe kimono, posiada dłuższe brązowe włosy, zwie się Ayaka. Mieliśmy się spotkać w gospodzie, ale niestety podróż zajęła mi dłużej niż sądziłem i nie wiem czy nie zdążyli się udać do Yusetsu.. - zagaiłem, niezależnie już czy mężczyznę, czy kobietę, w każdym razie kogoś z obsługi.