Sakebiko już rozmarzyła się o tym, że dostanie coś ciepłego do jedzenia. Tak bardzo chciała zapchać swój głodny żołądek, że przestała być czujna... Chociaż nie, ona czujnością nie grzeszy, to też jej życie to raczej składanka niezwykłego szczęścia i jego chwilowych braków. Przecież wierzy w to, że jeśli będzie miała pozytywne podejście do życia, to nic złego jej się nie przytrafi. Szkoda tylko, że nie działa to jak aura i nie obejmuje osób, które jej towarzyszą. Może kiedyś się to zmieni.
- Ale... - Zacisnęła swoje słodkie rączki w piąstki i zagryzła wargę. Nawet szczerze powiedziawszy niezbyt wiedziała co i jak się dokładnie stało. Przecież cały czas była tuż obok, nie sądziła, że w takim miejscu ktoś może zrobić coś tak paskudnego.
- Nie przejmuj się... Znajdziemy go, a potem coś wymyślimy. - Uśmiechnęła się, chociaż bardziej w sobie niż na zewnątrz. Dziewczyna wiedziała też, że pobyt tutaj może ją wyjść za drogo, a ilość pieniędzy w portfelu była wprost proporcjonalna do jej umiejętności jako ninja, czyli znikoma.