przez Saburō Hokusai » 14 lip 2018, o 10:44
Podążyła za nim. A więc jednak udało mu się zyskać towarzysza. Nic już nie odpowiedział gdy tylko powiedziała, że jest narzędziem. Nie chciał, żeby się tak traktowała, ale chyba nie uda się jej przekonać. Każdy miał swój charakter, jej chyba nie dało się pewnych kwestii przetłumaczyć. Droga minęła im spokojnie. Nie musieli iść daleko, żeby znaleźć się w pierwszej lepszej karczmie. Było to dobre miejsce, w którym ona i on będą mogli odpocząć. Przy okazji może załatwi sprawę kapitana? Co jak co, ale zasługiwał na parę flaszek. Cała karczma była zbudowana z drewna. Gdy otworzył drzwi okazało się, że w środku też panuje taki wystrój. Nie było za pięknie, ale liczył na to, że nie będzie też za drogo. Zajął miejsce po lewej stronie przy okrągłym stoliku, czekając aż zrobi to też jego towarzyszka. Chwilę później sam nawiązał rozmowę.
- To może zacznijmy od początku. Jak masz na imię?
Patrząc na nią, uniósł do góry lewą rękę i kiwnął dwoma palcami w sumi ich stronę, aby zawołać kelnera. Miał zamiar też nakarmić ją, bo za dobrze póki co nie wyglądała. Jej stan również wzbudzał wątpliwości.